Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

kwitnaco, ogrodkowo


Z racji pieknej pogody, zaniedbuje ostatnio troszke moje robotkowanie. Zaczynam to i tamto, a tak naprawde wiekszosc czasu i mysli poswiecam ogrodkowi. Miejsca niestety jest niewiele, kolorowa czesc ogrodka jest wiec gorka. To taki nasz prywatny kopiec Kosciuszki :)  Poniewaz to dopiero druga nasza wiosna w tym domu, roslinnosc nie jest jeszcze tak bujna i okazala jak bym chciala. Dluga zima sprawila, ze wiekszosc roslin zmarzla, dzis wyrzucilam prawie wszystko z zielnika. Dzieciaki wrocily z przedszkola i szalaly w swoich malych kacikach. Obiadek rowniez byl zdrowy :) poniewaz rozpoczelismy sezona grillowy. Na uwienczenie tego wyjatkowo pieknego dnia chwale sie Wam fotkami.








Jeszcze troszkei bedziemy wlaczac fontanne, zeby zabulce naszej w gardle nie zaschlo :)

W temacie robotkowania, musze pochwalic sie kawalkiem mojej pierwszej w zyciu serwetki. Po wielu godzinach pracy z wloczka i szydelkiem 3-4, zabawa z kordonkiem i malym szydelkiem jest dla mnie katorga :) Z poczatku w ogole nie wiedzialam jak sie za to zlapac, bo przyzwyczailam sie do konkretow w dloniach:) Jednak jakos mi idzie.






W ostatnim czasie powstalo tez etui na telefon wykonane z przedzy bawelnianej, nieco inaczej niz te widziane w sieci. Tego telefonu uzywam tylko bedac w Polsce, wiec przynajmniej nie bedzie sie tak kurzyl :)


Poniewaz pogoda raczej nie bedzie caly czas sloneczna, a moja corcia ma akurat kalosze bez wkladek, postanowillam przerobic narzute z ikei na wkladki. Nie bedzie latwo, poniewaz moja maszyna zdurniala i szyje tylko do tylu. W przod fastryguje, glupia. Na dniach musze tez zabrac sie za tworzenie pamiatkowej ksiazeczki dla chrzesnika na komunie. Papiery pewnie bede szyc recznie, jak moja kumpela szyjaca nie zechce dzialac jak nalezy, bo jakos w tyl szycie mi nie idzie. W koncu jestem tylko biednym inzynierem a nie krawcowa :)




Corcia juz zaczyna kompletowac kreacje na przyjecie komunijne. Matuska grzecznie wydziergala opaske, do kompletu powstanie kwiatowy naszyjnik i  spinki

 A jako ze Iskaa zmobilizowala mnie do stworzenia kuferka o ktorym mysle juz kilka dlugich miesiecy, wzielam sie rowniez i za te prace.



To by bylo na tyle z dzisiejszego marudzienia. Pozdrawiam serdecznie wszystkich zagladajacych, obserwujacych, podgladajacych i komentujacych.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz