Od kilku dni parszywie pada deszcz, a jak wiadomo taka pogoda bardzo sprzyja wirusom wszelakim. Mnie takze nie ominely i jakis taki obrzydliwiec mnie dopadl. Zatkal mi nos i potwornie meczy kaszlem. Zeby za ciekawie nie bylo, to jeszcze zmasakrowal moje miesnie i kosci do tego stopnia, ze wyciagniecie naczyn ze zmywarki to dla mnie nie lada wyzwanie. Niby prosta czynnosc, a taka meczaca. Korzystam wiec z okazji, ze dzieciaki do 15-ej sa w prztedszkolu i siedze grzecznie na lozeczku ograniczajac swoje domowe obowiazki do absolutnego minimum. Pierwszy raz od lat pol dnia spedzam w lozku przed telewizorem i gdy tylko mam odrobine sil w rekach cos tam sobie dlubie. Tym sposobem powstaly moje pierwsze wlasnorecznie zrobione mitenki. W ubieglym roku zakupilam dlugie, wiec wydziergalam sobie krotkie. Kolorystyka uniwersalna, pasujaca do wszystkiego. Jako ze czapek w tym roku bede raczej unikac z racji krotkich wlosow, totez i takowej pasujacej robic nie musze. Jak dobrze pojdzie to po powrocie z Polski zmajstruje sobie do kompetu komin.
Taka leniwa dzis jestem, ze nawet nie chcialo mi sie wyciagac z walizki statywu, wiec na fotkach pojawia sie az jedna reka :)
Wydziergalam jeszcze dwa komplety lapek kuchennych, teraz musze jeszcze dokonac znienawidzonej przeze mnie czynnosci chowania nitek. Przy dobrych wiatrach jutro bedzie sie czym chwalic.
Tymczasem zmykam sie kurowac dalej. Zostala mi jeszcze godzinka czystego lenistwa, trzeba wiec ja wykorzystac maksymalnie. Pozniej bede handmejdowac :) z dziecmi jakies twory z lego.
w sam raz na chłodne poranki,i takie praktyczne
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam ,leżenie w łóżku mnie bardziej wyczerpuje niż fizyczna praca.Nie znoszę chorować ,a ciągle mnie ostatnio coś dopada.I to wcale nie są przeziębienia.A twoje tworki na łapki są świetne.Mnie by się takie przydały ,bo nie lubię nosić rękawiczek i jak zimno to chowam ręce po kieszeniach.Gorzej jak kurtka ich nie ma .Zdrówka życzę ,wykuruj się kochana:)
OdpowiedzUsuńGenialne mitenki! Ja próbowałam robić z samych słupków, ale mi się rozszerzało, nie wiedzieć czemu, ale ja dopiero raczkująca z szydełkiem :) Tobie wyszło super!
OdpowiedzUsuńTakie są,że tak powiem zalotne;))Czarne,ażurkowe....;)))Mnie się podobają mitenki,ale kurcze paluchy by mi marzły;)
OdpowiedzUsuńFajne mitenki
OdpowiedzUsuńEch! Te choroby... Też całkiem niedawno zaliczyłam 3 dni unieruchomienia i ... podobało mi się, nie powiem ;-) Ale długo bym nie wytrzymała... Mitenki ładniutkie. Chciałabym umieć zrobić coś tak fajnego :-) Zdrówka życzę :-)
OdpowiedzUsuńfajny komplecik
OdpowiedzUsuńŚwietne mitenki:)
OdpowiedzUsuń