Od soboty jakos nie moge zlapac weny i zapalu do pracy, totez niewiele w
tym czasie udalo mi sie zrobic. Jedyne co zdzialalam, to doszycie uszu
do bezowego stwora, ktorego wydziergalam chyba ze dwa tygodnie temu.
Twory o ktorych mowa to nic innego jak meskie ocieplacze.
Sloniopodobny stworek powstal z zamiarem podarowania go bratu w
prezencie imieninowym. Juz slysze ten komentarz w jego stylu - Mloda, a ty sie dobrze czujesz? Bo normalna to raczej nie jestes :) Coz, zima idzie, ponoc w tym roku dluga i mrozna, to i prezent praktyczny.
Jasny jamnikopodobny z fioletowymi uszami
zrobiony byl dla mojego meza na urodziny juz w lutym, ale chyba jakos mi
umknelo pokazanie go swiatu. Troche tez dlatego, ze byly to pierwsze
dni mojej przygody z szydelkiem, wiec i efekt nie jest zbyt doskonaly.
No coz. Nie znam nikogo, kto za pierwszym zamachem zrobil cos idealnie.
Jak zawsze o tej porze pora na basniowa czesc dnia, czyli Alicja w krainie garow. Czas zabrac sie za obiadek, choc i na ten pomyslow zbyt wielu nie mam. Ciemno, od wczoraj leje .... Najchetniej zakrylabym sie koldra i nie wstawalabym az do wiosny.
Pomimo tych fatalnych warunkow pogodowych zycze Wam milego tygodnia :)
ocieplacze pierwsza klasa :) Podziwiam pomysłowość.
OdpowiedzUsuńDziekuje
Usuńale jaja .. znaczy się fajowe "ubranka" :) wyszły świetnie, zostaję u Ciebie na dłużej i pozdrawiam serdecznie xx
OdpowiedzUsuńWitam w moich skromnych progach z jajem :)
UsuńMartuś jak to widzę to dostaję takiego chichotu, że nie masz pojęcia.Przez moment zapomnałam o choróbsku co mi ciągle dokucza i nie daje spokoju.Oczyma wyobraźni widzę mojego męża jak to ubiera haha:)Grunt to dobry pomysł ,bo wykonanie u Ciebie to perfekcyjne.Jedno co mnie najbardziej ciekawi czy Twój to założy zimą , koniecznie daj znać .Buziaki :)
OdpowiedzUsuńDanusiu mierzyl jak tylko dostal :) A jaki ubaw mielismy przy tym, tego juz opisac sie nie da :)
Usuńależ sie uśmiałam-wspaniały prezent
OdpowiedzUsuńKocham ludzi z poczuciem humoru)Do Ciebie mogę zaglądac codziennie,bo się pośmieje i pooglądam Twoje cudne prace;)
OdpowiedzUsuńTego stwora cudnym bym nie nazwała,ale powala na kolana;)
A drugi egzemplarz dla męża?;))
Ilonko umknelo Ci jedno zdanie z posta :) Jamnikowy jest mojego malzona juz od lutego :)
Usuńw pierwszym odruchu przypominało mi to... ocieplacz na siusiaka... i czytam, że niby słoniowate... przeraziłam się, że tylko mnie się trzymają takie myśli-robaczywki... :D ale ufff, okazuję się normalna ;) hihihi...
OdpowiedzUsuńfajna sprawa!
Odruch bardzo pozytywny :)
UsuńAleś to kapitalnie wymyśliła. moje chłopaki się uśmiały, ja tyż.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
O kurcze! Jaki pomysł :) Muszę pokazać mojemu mężowi to na pewno się uśmieje :) Ale ogólnie to bardzo pozytywnie. Świetne wykonanie no i gratuluję takiego pomysłu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i przy okazji zapraszam do siebie:
http://oliwiaart.blogspot.com/
sliczne
OdpowiedzUsuńi zarazem zabawne
Ale czadowe:D
OdpowiedzUsuń