Po wczorajszej "premierze" kartki na chrzest dziewczynki, ktora przekazalam na aukcje dla Marcina, kumpela zamowila u mnie zaproszenia na chrzest swojego synka w ilosci sztuk szesc. Swoja droga to ona wlasnie jako pierwsza podjela sie licytacji wspomnianej dziewczecej kartki. Dzis powstaly dwie pierwsze prace, pedze wiec by sie nimi pochwalic :) Pracy u mnie jak zawsze sporo, przeciez wszystko wycinam recznie: kwiatki, listki, dodatki wszelkiego kalibru, stopki itd. Jeszcze troche i trzeba bedzie zainwestowac spora ilosc gotowki na sprzet :) Nie wiem jak dlugo moje palce wytrzymaja takie skalpelowo- nozyczkowe zabawy.
Ręcznie, ale za to jaki efekt, ja też wiele rzeczy robię ręcznie, bo sprzętu jeszcze jako tako nie posiadam. :) Efekty są piękne, więc trzymam kciuki by sprzęt się niedługo pojawił, a palce wytrzymały do tego czasu, bo mnie od nożyka też bolą ;)
OdpowiedzUsuńKochana ręczne są nie po podrobienia ,uwielbiam takie kartki ,w które nie ingerują żadne maszyny i wycinarki,a jedynie nożyczki własne paluchy .Oczywiście nie zapominam też o zdolnościach ,które jak widać masz bardzo duże.Śliczne karteczki porobiłaś ,więc podziwiam bardzo.Pozdrawiam jak zawsze i miłego popołudnia życzę :)
OdpowiedzUsuń