Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

środa, 12 lutego 2014

o jeden krok za daleko

Pamiętacie post, w którym pisałam, że robię szydełkowe serduszka dla dziewczynek z grupy ? Od tego się zaczęło. Jako że w grupie są też chłopcy, to trzeba było dorobić coś i dla nich. Dzieci jak dzieci, wiadomo, jak jedno coś dostaje, to drugie nie może stać z boku i tak zwyczajnie, spokojnie patrzeć. 
Nie wypada, żeby Wiktorek dawał serduszka chłopcom, więc specjalnie dla nich powstały małe, kolorowe sówki. W międzyczasie doszłam do wniosku, że skoro każda sowa jest inna, to nie mogę dopóścić do sytuacji, kiedy któryś szkrab obrazi się, że dostanie sówkę nie w takim kolorze jakby chciał. Wymyśliłam więc, że rozdawajkę przeprowadzimy na zasadzie losowania. Wykombinowałam sobie tzw podajnik, który w pózniejszym etapie przerodził się w sowie drzewo. Zasada działania owego drzewa polega na tym, że sowy umieszczam wewnątrz konaru, każda kolejno przełożona kartonikiem (schodkiem widocznym na zawnątrz) Dzieciaki będą sobie po kolei od dołu wyciągać kartonik, a sowa wypadnie przez drzwiczki. Tym sposobem kto jaką sowę wylosuje, taką będzie miał, a że każda jest inna, z pewnością będzie wiadomo która sowa do kogo należy. 
Kiedy już tak wpadłam na pomysł z drzewem, pojawił się problem jak zorganizować zabawę dziewczynkom. W efekcie usilnego myślenia wykombinowałam makietę ze studnią, w której umieściłam serduszkowe zawieszki dla małych dam. Tym sposobem makieta będzie ogólnym prezentem dla całej przedszkolnej grupy.
Całość wykonana z gazet, rolek po ręczniku papierowym i krepiny, udekorowana jak widać na załączonych obrazkach. Góra drzewa jest ściągana, więc ulokowanie w nim sówek jest bardzo łatwe. Wkładam jeden kartonik, sówka hop do środka, kolejny kartonik itd otd. Kto wie, może drzewko przyda się jeszcze kilka razy w przedszkolu, może panie same zorganizują dzieciakom jakąś zabawę w losowanie.
W połowie pracy, kiedy już ręce wysiadały od machania, doszłam do wniosku, że chyba za dużo sobie nawymyślałam, stąd też taki a nie inny tytuł posta.



Zza studni wystaje quillingowy tulipanek, który przesyła wielkie bussssiaki kissssiaki Ilonce i Danusi :) 











Praca jest tak dopracowana i dopieszczona jak powinna, ale już naprawdę nie mam do niej siły. Kilka fragmentów widocznego kleju nikomu nie zaszkodzi, tym bardziej dzieciaczkom.

Pozdrawiam  Was słonecznie w ten piękny wiosenny dzionek. Mam nadzieję że u Was pogoda równie ładna jak u mnie :)


A moje storczyki wciąż stoją na parapecie i słoneczko na nie świeci :) 

9 komentarzy:

  1. Normalnie się wzruszyłam,specjalny buziak dla mnie od magicznego tulipanka,jejku dziękuję słoneczko i również całuska przesyłam .
    A teraz troszkę o tej pracy ,bo to co wymyśliłaś jest genialne.Ja uwielbiam takie kreatywne istotki jak Ty ,kocham takie zwariowane pomysły ,które idealnie pasują do sytuacji,są przepięknie przemyślane i wykonane.Zobaczysz dzieciaki będą zachwycone ,ale nie tylko one bo i panie przedszkolanki też wytrzeszczą gały.
    Rzadko mnie coś zaskakuje ,bo sama czasem różne dziwactwa tworzę ,ale ty naprawdę mnie tak zaskoczyłaś tym projektem ,że słów brakuje .
    Jesteś genialna,kreatywna i do tego bardzo miła ,zwariowana i swojska babeczka :)Czyli taka w moim typie haha:)Nie odbierz tego czasem inaczej ,mam męża i dwójkę dzieci :)
    Martuś twórz tak dalej bo te sówki i serducha są prześliczne ,że o całośći nie wspomnę .
    Całuski :)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. To jakaś sowio sercowe szaleństwo, niesamowita jesteś.
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest niesamowite;))
    Jak Tyś to wszystko wymyśliła?Niezła tu była logistyka i kupę roboty do wykonania;)Tyle sówek,tyle serduszek,a wszystko takie słodkie,dzieciaki będą zachwycone,a Ty możesz być z siebie dumna jak paw;)
    Czyli kwiatuszek rośnie sobie koło studni,a ja nie wiedziałam co to jest;)
    Już go wychwaliłam pod niebiosa,a jak jeszcze przeczytałam,że on nam buziaki śle,to już się rozpłynęłam na maksa;)))
    Ściskam Cię mocno Ty zdolna,pomysłowa dziewczyno;))

    OdpowiedzUsuń
  4. pomysł rewelacja a wykonanie -super

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem pod wrażeniem Twpjej pomysłowości i pracowitości.
    Wyszło Wspaniale. Piękne sówki, piękne serce, świetne drzewo i studnia i Twoje Wielkie serducho.
    Dzieciaki z pewnością były zachwycone.

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW! Wielki szacun, napracowałaś się, ale efekt jest naprawdę powalający! Podziwiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. zawsze uważałam, że małe dzieci wzmagają kreatywność :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nieźle, prostą rzecz przekombinowałaś w zaawansowany system podarunkowy. Nie to, że jest zły, bo pracy wykonanej po łokcie, a i efekt robi wrażenie, tylko za mocno się wczułaś w odbiór realiów przez dzieci :)

    OdpowiedzUsuń