Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

poniedziałek, 4 listopada 2013

zwierzaki w beretach ? Nic bardziej mylnego

 Od soboty jakos nie moge zlapac weny i zapalu do pracy, totez niewiele w tym czasie udalo mi sie zrobic. Jedyne co zdzialalam, to doszycie uszu do bezowego stwora, ktorego wydziergalam chyba ze dwa tygodnie temu. Twory o ktorych mowa to nic innego jak meskie ocieplacze.
Sloniopodobny stworek powstal z zamiarem podarowania go bratu w prezencie imieninowym.   Juz slysze ten komentarz w jego stylu - Mloda, a ty sie dobrze czujesz? Bo normalna to raczej nie jestes :) Coz, zima idzie, ponoc w tym roku dluga i mrozna, to i prezent praktyczny.
Jasny jamnikopodobny z fioletowymi uszami zrobiony byl dla mojego meza na urodziny juz w lutym, ale chyba jakos mi umknelo pokazanie go swiatu. Troche tez dlatego, ze byly to pierwsze dni mojej przygody z szydelkiem, wiec i efekt nie jest zbyt doskonaly. No coz. Nie znam nikogo, kto za pierwszym zamachem zrobil cos idealnie.






Jak zawsze o tej porze pora na basniowa czesc dnia, czyli Alicja w krainie garow. Czas zabrac sie za obiadek, choc i na ten pomyslow zbyt wielu nie mam. Ciemno, od wczoraj leje .... Najchetniej zakrylabym sie koldra i nie wstawalabym az do wiosny.
Pomimo tych fatalnych warunkow pogodowych zycze Wam milego tygodnia :)

15 komentarzy:

  1. ocieplacze pierwsza klasa :) Podziwiam pomysłowość.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale jaja .. znaczy się fajowe "ubranka" :) wyszły świetnie, zostaję u Ciebie na dłużej i pozdrawiam serdecznie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Martuś jak to widzę to dostaję takiego chichotu, że nie masz pojęcia.Przez moment zapomnałam o choróbsku co mi ciągle dokucza i nie daje spokoju.Oczyma wyobraźni widzę mojego męża jak to ubiera haha:)Grunt to dobry pomysł ,bo wykonanie u Ciebie to perfekcyjne.Jedno co mnie najbardziej ciekawi czy Twój to założy zimą , koniecznie daj znać .Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu mierzyl jak tylko dostal :) A jaki ubaw mielismy przy tym, tego juz opisac sie nie da :)

      Usuń
  4. ależ sie uśmiałam-wspaniały prezent

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ludzi z poczuciem humoru)Do Ciebie mogę zaglądac codziennie,bo się pośmieje i pooglądam Twoje cudne prace;)
    Tego stwora cudnym bym nie nazwała,ale powala na kolana;)
    A drugi egzemplarz dla męża?;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ilonko umknelo Ci jedno zdanie z posta :) Jamnikowy jest mojego malzona juz od lutego :)

      Usuń
  6. w pierwszym odruchu przypominało mi to... ocieplacz na siusiaka... i czytam, że niby słoniowate... przeraziłam się, że tylko mnie się trzymają takie myśli-robaczywki... :D ale ufff, okazuję się normalna ;) hihihi...
    fajna sprawa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aleś to kapitalnie wymyśliła. moje chłopaki się uśmiały, ja tyż.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  8. O kurcze! Jaki pomysł :) Muszę pokazać mojemu mężowi to na pewno się uśmieje :) Ale ogólnie to bardzo pozytywnie. Świetne wykonanie no i gratuluję takiego pomysłu.
    Pozdrawiam i przy okazji zapraszam do siebie:
    http://oliwiaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń