Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pisanki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pisanki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

bukiet z jajem

Miały być szydełkowe kurki,tymczasem są pisanki decoupage.
Mam dług wg pewnej osoby, postanowiłam więc zrobić taki mały drobiazg w postaci pisankowego bukieciku. Jajka steropianowe gęsie w odcieniach brązu i starego złota, dopasowane  do wnętrza mieszkania urządzonego w starym stylu. Przetarte pastą postarzającą Pentart, dekorowane dodatkowo wstążkami i koronkami. Jedno jajo zdobione motywem z serwetki, dwa pozostałe motywy to papier decoupage ITD zakupiony jakiś czas temu  w drewlandii. Jajka umocowane na patyczkach za pomocą kleju na gorąco. Patyczki pochodzą z recyklingu, jakiś czas temu  były elementami maty stołowej. Są cieńsze i dłuższe od patyczków do szaszłyków, choć równie stabilne. 









 jajeczka zgłaszam na wyzwanie u Diany pt dekoracja wielkanocna




Zdjęcia nie są szczególnie rewelacyjnie, niestety pogoda u nas dziś bardzo kwietniowa. Raz świeci słońce, raz grzmi i pada, od czasu do czasu niebo zasypuje nas wielkim gradem. Musiałam chować doniczki z małymi sadzonkami, żeby grad ich całkiem nie zniszczył. Tulipany w goródku jakieś wymięte się zrobiły :( 

W sadzie zakwitły jabłonie :) U nas to aż jedno drzewko, w dodatku sadzone w ubiegłym roku, toteż i niewielkie, ale jabłka ma przepyszne.



Do salonowego okna zagląda już biały bez, dotrzymując towarzystwa krepinowemu storczykowi.



Clematis robi się gęsty


 Zakwitają byliny


 Wiosna wiosna .......

Buziam Was ciepło i berdzo dziękuję za przemiłe komentarze pod poprzednim postem. Tęczuś również serdecznie wszystkich pozdrawia :)





poniedziałek, 31 marca 2014

Zdarte wnętrze

Wewnętrznie jestem w rozsypce od jakiegoś czasu, toteż i pudełeczko z jajkami które niedawno robiłam jest wewnątrz mocno zdarte. Pobawiłam się trochę, bo zewnętrzna strona pracy jest raczej w dobrym stanie, choć ma niewielkie zniszczenia na krawędziach. Zupełnie jak ja, kiedy mejkap :) jest, to tylko kilku niewielkich zmarszczek można się dopatrzyć :)
W pudełeczku kraszanki ulokowane w gniazdkach sizalowych, góra oklejona gąbką i zielonym pluszem, żeby nic się nie uszkodziło.
Pudełeczko zrobione na zamówienie  leci już  do Polski.





sobota, 8 marca 2014

na kolorowo

Kolejne prace z cyklu święta tuż tuż.Na odmianę moim dziełom towarzyszy zajączek. Muszę choć zmieniać dodatki, żeby Was całkiem nie zanudzić moimi wydmuszkowymi tworami. Od trzech dni usiłuję zrobić dobre fotki, niestety ciągle albo światło za ostre, albo znów za ciemno. Dziś słońce mocno świeci, musiałam się ukryć w kącie pokoju, żeby cokolwiek sfocić. Jakośc pozostawia wiele do życzenia, ale to dopiero wyszło po zrzuceniu zdjęć na komputer. Nie chciało mi się kolejny raz rozkładać stanowiska pracy, musi Wam więc wystarczyć to, co jest. Nie do końca ostre, ale widać o co chodzi :)







Motyw na poniższej kraszance inspirowany jest pracą znalezioną w sieci. Oryginał, bardzo daleki od mojego małego skromnego elementu znajdziecie TUTAJ



Kiedy małż mój zobaczył poniższe czerwone jajo, stwierdził, że to już totalny progres, bo trzeba się domyślać co to jest nabazgrane na pisance. Czy na prawdę jest aż tak źle i nie widać na pierwszy rzut oka, co autor miał na myśli?



Milego weekendu kochani, ja zaraz pędę do ogródka na pierwszego w tym roku grilla. Małżonek obiecał, więc liczę że się wywiąże.
Wszystkim kobietkom wszystkiego najpiękniejszego z okazji naszego babskiego święta. Ciekawe która dostanie prawdziwe czerwone goździki :) 



poniedziałek, 3 marca 2014

kolejne dziurawce





Zdarzają się czasem chwile, kiedy człowieka dopada jakaś depresja, melancholia, właściwie do końca nie wiadomo co. Właśnie mnie dopadło i jakoś nie mogę się pozbierać. Coś tam skrobię, coś tam dłubię.... Sama do końca nie wiem co chcę robić, zaczynam więc różne prace róznymi technikami, odkładam na bok i zaczynam coś nowego. Nie lubię takiego stanu, niestety muszę to jakoś przetrwać. Udało mi się mimo wszystko uskrobać do końca kilka kraszanek, więc mam się czym pochwalić. 

















Bez zbędnego gadania buziam Was ciepło i zmykam robić nie wiadomo co, nie wiedząc po co i w ogóle nie wiedząc nic. Doła mam i tyle. Każdemu może się przytrafić niestety, tylko dlaczego akurat mi i akurat teraz?

Pozdrawiam cieplusio

Martucha

czwartek, 20 lutego 2014

przedświąteczna jajecznica

Wielkanoc dopiero po połowie kwietnia, dla niektórych dopiero, dla mnie to już niebawem. Każdy, kto przygotowuje pisanki, kraszanki i inne dekoracje na Święta wie, że sezon twórczy zaczyna się dość wcześnie. U mnie w tym roku wyjątkowo późno, muszę więc teraz gonić z tematem. W poprzdnich latach sezon z jajem zaczynał się u mnie już w nowy rok, tym razem mam dwumiesięczne opóźnienie.
Jako że przez cały rok nie chce mi się bawić w wydmuszki przy okazji używania jaj w kuchni, teraz oficjalnie otwieram sezon na jajecznicę. Kiedy wyciągnęłam  mój sprzęt do dziurawienia jajców, małż mój wpadł, uśmiechnął się i z radością wątpliwą powiedział  "Aha! Od dzisiaj znowu jemy wyłącznie jajecznicę"
Cóż..... jajecznica się je, jaja się skrobią.... pięknie jest.
Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe, że od teraz będę Was karmić głównie kraszankami/ kroszonkami, pisankami różnymi. Pocieszcie się tym, że Wy nie musicie jeść na okrągło jajecznicy, jesteście więc w lepszej niż ja sytuacji.
Dziś prezentuję Wam kolejne trzy  ukończone kraszanki. Wyskrobanie jednej zajmuje kilka godzin, szczególnie jeżeli do tego celu używa się wyłącznie skalpela. Są oczywiście tacy, którzy do tego celu używają grawerujących sprzętów zmechanizowanych, co przyspiesza bardzo pracę. Ja również takowe posiadam, jednak używam ich bardzo, bardzo rzadko. Bardziej mam wyćwiczoną rękę na skalpel a i efekt spod takiego małego ostrza bardziej mi się podoba.


















Gdyby ktoś zechciał zerknąć na moje ubiegłoroczne jajcowe prace,  wystarczy kliknąć "PISANKI" na liście ETYKIETY, znajdującej się na lewym pasku bloga

Dziękuję za uwagę :)

Pozdrawiam Was serdecznie

Marta




wtorek, 4 lutego 2014

Hahaha, ale jaja

Jaja i to nie małe, bo pisanie dwóch postów jednego dnia nie zdarzyło mi się bardzo dawno. Nie chciałam jednak mieszać tematu szydełkowej torebki z jajkami. Szydełkowe tworki jajeczne powstały kilka dni temu, jednak z racji tego że w ostatnim czasie dużo się u mnie dzieje, a nie mam niekiedy weny do pisania postów, jakoś nie było okazji do prezentacji. Czerwony ażurek powstał na podstawie schematu, niebieski zrobiony na oko na podstawie identycznego, znalezionego w sieci, natomiast trzy pozostałe są wyłącznie wytworem mojej własnej wyobraźni.








Zdarzyło mi się w końcu skrobnąć jedną kraszankę. Na początek jak to zwykle u mnie, coś prostego, oznaczonego datą, żebym nie zapomniała jaki mamy teraz rok.
 Muszę się w końcu zabrać porządnie za ten rodzaj pracy, bo na święta zostanę z niczym, a normę coroczną powinnam wyrobić. W końcu w sezonie to spory zarobek dla mnie.  
Nie będę Was zanudzać długimi wywodami wrzucam szybko fotunie i już mnie tu nie ma.





Na zakończenie, specjalnie dla Danutki  tłumaczenie słowa "lelawy". Lelawy, czyli  wiotki, niestabilny. Buziaki