Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

wtorek, 30 września 2014

Dziewczyny lubią brąz

Dzień dobry szanownym koleżankom i wszystkim zaglądającym nieznajomym. Właściwie nie wiem czy już dzień, czy może jeszcze noc, bo ciemno wszędzie, na zegarze nie ma nawet piątej, a ja cierpię dziś na bezsenność. 
Od czwartej jestem na nogach, bo choróbsko spać nie daje. Jestem już po śniadanku i porcji leków przeciwbólowych, więc kolejny dzień zaliczam do tych, przechodzących małymi krokami do historii.
Nie było mnie tutaj już parę długich dni, a to za sprawą okropnego przeziębienia jakie mnie dopadło. Nie mogłam na niczym się skoncentrować, otaczały mnie wyłącznie stosy chusteczek higienicznych. A wszystko zaczęło się od wizyty u dentysty, u którego zmarzłam jak cholerka przy włączonej klimatyzacji. Nawet nie miałam jak się odezwać, że mi zimno, bo przecież gębę miałam rozdziabioną na całą szerokość przez dłuższy czas. 
Kiedy już w niedzielę wydawało się, że jest całkiem dobrze, w nocy choroba rozhuśtała się na dobre. Przekonałam się na samej sobie, jak wielkie potrafią urosnąć migdały i jakie problemy mogą zrobić ze zwykłego przełykania wody, o jedzeniu nie wspominając. Angina na całego. Wyglądam jakbym miała świnkę, bo lewa strona szyi zrównała się z całą szczęką. Ból głowy, do którego jestem od lat przyzwyczajona za sprawą mojej nietypowej ostrej migreny, stał się tak fatalny, że odnoszę wrażenie, jakby mój mózg ważył tonę, do tego ktoś przyłożył mi pałą w kark. Do tego wszystkiego  dołączamy cholernie bolące  zapalenie uszu i jest powód do narzekania na wszystko. Cały poniedziałek przeleżałam w łóżku, nawet nie udało mi się wstać, żeby ugotować obiad. Skończyło się na wieczornej wizycie u lekarza i mocnym antybiotyku. 
Mam nadzieję, że teraz zacznie mi się poprawiać, w przeciwnym razie oszaleję, a w raz ze mną wszyscy domownicy.

Ponarzekałam trochę, teraz mogę przejść do prezentacji dzieła, które powstało już jakiś czas temu, dokładniej mówiąc jeszcze przez odnowieniem mojego starego chlebaka KLIK, jednak z pewnych przyczyn nie było wcześniej pokazywane światu.  
 Z wizyty w Polsce przywiozłam sobie trochę różnych drewienek do zdeQpnięcia :)  więc co nieco też  powstać z nich musi.  Na pierwszy, że tak powiem rzut poszła herbaciarka, która z herbatą wspólnego ma niewiele. Nie dość, że na wieczku przeciwnik zostaje absolutnie zmylony za sprawą papieru ryżowego w temacie czekoladowym, to po otwarciu znajduje coś, czego raczej się nie spodziewa. 

W pudełeczku znajdują się nitki itp pierdoły. 
Skrzyneczka pomalowana jest farbą akrylową w kolorze czekoladowego brązu, żeby i odcień pasował do tematu zastosowanej grafiki. Wieczko beżowe lekko nakrapiane i przetarte, wewnątrz ozdobione małą szydełkową serwetką umocowaną na pomalowanej, papierowej podkładce żywca.  Całość oczywiście zabezpieczona lakierem w sprayu. 












 









Mam nadzieję, że taka propozycja anty herbaciarki przypadnie Wam do gustu i będzie dla Was interesującym źródłem twórczych inspiracji. 

Tymczasem ja zmykam co nieco podziałać w domku, bo głowa chwilowo przestała mnie boleć i jest nadzieja na wykonanie choć małego ułamka domowych obowiązków, które w ostatnim czasie zeszły na ostatni plan.







30 komentarzy:

  1. Dużo zdrówka, zdrowej i kuruj się, żebyś wróciła do nas pełna sił :) Skrzyneczka świetna, super ją ozdobiłaś!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie przypadła jest świetna ;-) Zdrowiej ! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Martuchna ładnie to tak pokazywać takie śliczności i drażnić mnie decupażowaniem ,którego nie umiem .Znaczy serwetkę przykleić to każdy potrafi,ja mam na myśli takie bardziej zaawansowane,jakieś przecierki,spąkania i to co Wy z tym wyprawiacie.Cóż muszę przynać ,że inspiration bardzo udany,a kolor jeszcze bardziej .
    I na koniec ,bo mam dziś zbyt wiele na głowie i się nie rozpisuję ,życzę Ci dużo zdrówka i zacznij w końcu spać z tym swoimmałżem ,bo przez to wiecznie marzniesz i jesteś chora hahhhah:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Martuś zdolna Bestia z Ciebie , nawet się nie spodziewałam tych wszystkich spekań , przetarć i kropek . No niciarka Ci wyszła ślicznie!!!! Kurna nie mogę tylko załapać po chiny Ci była ta czekolada na wieczku ??? ma pasować do koloru skrzyni?? bo do zawartości chyba nie. No chyba że akurat miłaś taki napis pod ręką. E no wiem czepiam się , a co nie moge troche pomarudzić ???. Zdrowiej kochana szybko i działaj cos , bo strasznie się rozleniwiłaś :-).
    Dobra spadam bo mózg mi się lasuje po delegacji i głupoty wypisuję/ Ale jedno dla mnie pewne. Na 100% nie wymysliłaś brązowego koloru na październik by byś poczekała z tym postem o jeden dzień .
    Buziam delikatnie w policzek co byś mnie nie zaraziła i zdrówka Ci życzę !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zawartości absolutnie pasować nie musi, toż i zawartość czasem zmienić można :) Ale już nic nie poradzę, że tak kocham czekoladę. Więcej dziś nie skomentuję :)

      Usuń
    2. Pościk u Danutki w temacie październikowego koloru opublikowany, więc dziś kochana mogę Ci dopisać, że człowiek nie może być niczego do końca pewien :) Buzi

      Usuń
  5. A kto powiedział, że herbaciarka nie może mieć wieka z czekoladą i skrywać nie całkiem zjadliwą zawartość (chyba że się ktoś uprze :-))?
    Jak dla mnie super skrzynka i idealne zastosowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. zdrówka życzę a skrzyneczka cudna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowiej Martuchna i działaj ,bo Cię coś mało tutaj.
    Pojechałaś z tą skrzyneczką,ale cóż innego po Tobie się spodziewać;))Chyba na złośc tym wszystkim łasuchom,którzy na głodzie wsadza łapy w skrzyneczkę i nadzieja się na szpileczkę;))
    Chyba juz jestem spiąca,bo dziwnie piszę i rymuję;)))
    Dla mnie bomba ta Twoja czekoladowa skrzyneczka;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki kochana. Właśnie przechodzę na ostrą dietę, więc na czekoladkę mogę sobie tylko popatrzeć. Niech sobie stoi i zaspakaja moje słodkościowe zachcianki

      Usuń
  8. Martusia dla mnie pomysł na anty;) jest rewelka:))) Lubię takie rzeczy na opak;) A skrzyneczka wygląda świetnie:))) Ja tam na decou się nie znam;) ale wiem co mi się podoba. Kolorek czekolady jak najbardziej na tak:) A to beżowe wieczko jest pomysłowo wykonane - zmyłka na zewnątrz;) i świetna mała serweteczka wewnątrz.
    Życzę Ci duuuużo zdrówka:) Sobie chyba też, bo jeszcze nie wykurowana jestem, a jak strzelisz kolorek na październik to mnie rozłożysz na maksa ;)
    Pozdrowionka Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Martusiu, zdrówko najważniejsze, a wbrew temu, co inni już powiedzieli, kolorek skrzyneczki i jej zawartość/tak myląca/ są ekstra. Brąz jak najbardziej do mnie przemawia.Cieszę się, że taki kolor wybrałaś bo którz nie lubi czekolady?.Zdrowiej jak najszybciej, a ja zmykam do Danutki, dokończyć jej posta.
    Pozdrawiam Danuta.)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękna! A pomysł z serweteczką ogromnie mi się podoba. Bardzo lubię, gdy herbaciarki służą zupełnie innym celom niż pierwotnie przeznaczony. Te ruchome przegródki są mega praktyczne.
    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdrowia Ci życzę, a herbaciarka jest bardzo ładna i na kolorki do Danutki w sam raz :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja gapa jestem - przecież to Ty kolor na październik wymyśliłaś :-) Tak to jest, jak się czyta posty w biegu.

      Usuń
    2. Właśnie mi tak coś nie pasowało z tymi kolorkami w komentarzu :)

      Usuń
    3. Pogubiłam się trochę - Marta, a w profilu Mariwon, w tytule i adresie bloga Iris :-)

      Usuń
    4. Mariwon, od moich imion Marta Iwona, a Iris, bo taki przydomek nadano mi lata temu, kiedy w mojej radosnej twórczości pojawiały się głównie irysy, szczególnie na kraszankach :)

      Usuń
    5. Dzięki za wyjaśnienie, teraz już będę pamiętać :-)

      Usuń
  12. Antyherbaciarka jak najbardziej urocza, przecież człowiek uwielbia niespodzianki. A cóż stoi na przeszkodzie, byś za jakiś czas znów zmieniła jej przeznaczenie zaskakując wszystkich ?
    Zdrowia, migdałów normalnej wielkości i aby migreny odpuściły.

    OdpowiedzUsuń
  13. Super skrzyneczka! Twój brąz jaknajbardziej przypadł mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  14. życzę dużo zdrówka:) skrzyneczka cudna, ale cyklicznymi kolorkami mi szyki popsułaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najwidoczniej nie jestem dobra dla każdego :) Wierzę jednak, że i z tym kolorkiem dasz sobie świetnie radę

      Usuń
  15. Inspiracja jest śliczna i mam nadzieje że uda mi się stworzyć coś w tych brązach;) a Tobie życzę zdrówka:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witaj Martuniu - ja sobie tak skromnie przybywam do ciebie od Danutki - zawsze czytam jak ona wszystkie komentarze wszędzie i zdziwiłam się że ktoś jest niezadowolony z koloru brązowego - przybywam do ciebie ze szczególnościami - serdecznie ci dziękując że wymyśliłaś temat brązu na październik bo przyznam szczerze że Danutka mnie wymęczyła tymi czerwonymi kolorkami aw czarnych nie brałam udziału bo nie za bardzo chciałam - cóż jeszcze dopowiem bardzo pięknie tu u ciebie i zapraszam cię do mnie - jak ci się spodoba zostań będzie mi bardzo miło przesympatyczna kobietko - pozdrawiam cieplutko i powiem jeszcze że już mam głowie pracę na kolorki października - Marii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście są jeszcze dobrzy ludzie, którym moje kolorki nie uwierają tak mocno. Witam Cię u siebie, a i ja w Twoich progach zawitam.

      Usuń
  17. Skrzyneczka jest świetna, a jakie ma ładne i uporządkowane wnętrze :) Ja miałam trochę farta z tymi październikowymi kolorkami - zrobiłam swoją pracę ciut wcześniej, ale nie pokazywałam, bo jakoś tak przeczuwałam, że będą brązy :)
    Dużo zdrowia życzę!

    OdpowiedzUsuń