Kokoszki włóczkowe, jeszcze ciepłe, nie prane, nie blokowane, nie układane. Wieczór mnie złapał, na lampe za jasno, bez lamy za ciemno. Ciężko było ufocić, a chciałam się pośpieszyć, bo niebawem stracę kontakt z netem. Moje pierwsze duże drobiowe twory robione z głowy, zdecydowanie nie pasujące na jedno jajko. Dorodne okazy, hihi
Towarzyszy im mój wieloletni przyjaciel kicaj ze świeżutkim wiosennym bukietem, w którym nawet znalazły się gałązki bzu.
Buziam Was sobotnio i życzę wszystkim miłego wieczoru i pięknej, słonecznej niedzieli
Cmok cmok
Bardzo podobają mi sie twoje kokoszki.
OdpowiedzUsuńKicaj rewelacja , minę ma jak by sie zastananwiał co by tu zmajstrować za psikusa tym kurczakom. :-).
OdpowiedzUsuńJak zrobiłes je z głowy to chylę czoła , ja moje kury robię juz chyba z 8 lat i dalej bez schematu ani rusz. Miłej Marta Ci życzę i co by słoneczko zaświeciło!!
sliczne kokoszki
OdpowiedzUsuńBardzo fajne kokoszki. Zajączek też piękny.
OdpowiedzUsuńKokochy jak się patrzy,a skoro robisz to z głowy to świadczy o Twoim mistrzowskim szydełkowaniu.Mi to nawet schematy nie pomogą ,bo nie umiem je czytać i jakoś do nauki mi się nie spieszy.Wolę siedzieć w papierzyskach i paprać się w różnych masach.
OdpowiedzUsuńA na koniec ode mnie cmok ,cmok :)
i to sie nazywa mieć wenę,sliczne kuraki
OdpowiedzUsuńkurki jak prawdziwe, rewelacja!
OdpowiedzUsuń