Kartka slubna dla kolezanki.
Troche scrapa, troche quillingu.... ciezko okreslic, jakies takie moje wymysl. Grunt, ze mlodym sie podobalo. Wtedy nie mialam jeszcze zadnych dziurkaczy wiecz pelna prostota tutaj gosci :)
Osiemnastkowo dla bratanka, pomysl gajerka
podpatrzony gdzies w necie. Jesli pomyslodawca
tu trafi, to chetnie odznacze te osobe, bo za nic
w swiecie nie mam pojecia skad to mam.
A to juz baaaardzo stary wymysl mojej fantazji. Pewnie ma jakies 10 lat :) Wisi w moim dawnym pokoju u rodzicow w Polsce. Moje ukochane tulipany zawieszone w prozni. Zupelnie jak ja bylam w tym okresie.
Na koniec swinka okazala sie miec kolor czarny, bo moj synek stwierdzil ze jak swinka, to przeciez musi byc wypackana w blocie.
Ah te dzieci. Ich pomyslowosc nie zna granic :)
Moje zmagania ze slodkosciami. Poczatkiem roku zrobilam tort dla malzonka. Jest pianista, wiec temat jak najbardziej musial byc dobrany to takich okraglych urodzin :)
Tym razem quillingowa karteczka dla syna szwagra.
Strasznie spodobaly mi sie te quillingowe wygibasy, wiec zaczelam dzialac w tej dziedzinie rowniez.
Narobilam pelno wielkanocnych kartek, niestety wiekszosc poczatkowych prac rozeszla sie zanim zdazylam upamietnic je na konkretnych zdjeciach
W wiosennym klimacie
Slubna praca nawet nie skonczona :) Pozniej zapomnialam sfotografowac i poszla w swiat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz