Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

niedziela, 4 listopada 2012

zaleglosci ciag dalszy


Bombki wstazkowe, a dokladniej resztki, jakie mi zostaly, poniewaz te ladniejsze (40 sztuk) znalazly wlascicieli zanim wpadlam na pomysl zrobienia im zdjecia. Wykonane dwa lata temu. Znajoma pokazala mi bombki swojej corki wykonane ta metoda i oczywiscie wpadajac do domu od razu wlaczylam komputer i przekopywalam internet w poszukiwaniu kursow na ich wykonanie. Jak pieknie, ze ktos wymyslil siec. Teraz moge tak powiedziec, ale lata temu, kiedy zdawalam mature klocilam sie z komisja, poniewaz wpadlo mi pytanie: " czy internet jest potrzebny wspolczesnemu czlowiekowi". Wtedy jeszcze nie mialam nawet komputera i nie zdawalam sobie sprawy z tego, jak bardzo mozna sobie ulatwic zycie takim cudem.

Kartki sa jeszcze dosc mlode, maja zaledwie kilka tygodni. Do piet nie dorastam znawcom i znawczyniom tematu,ale poczatki nie sa przeciez latwe.


Masosolne figurki, aniolki itp rowniez robie od kilku, a wlasciwie od kilkunastu lat. Pierwsze byly tragiczne, ale musze sie przyznac, niedawno wpadlam na pomysl, ze przeciez kursy na masosolne aniolki tez znajde w sieci, wiec teraz efekty sa zupelnie inne.







Mieszanka bombek i wowczas jeszcze nie skonczonych butelek, oczywiscie z poczatkow mojej kariery decoupage sprzed kilku lat. Jednak zawsze cos :)



A to moje wieloletnie juz aniolki, zupelnie debiutanckie. Tak stare, ze nawet nie pamietam jak dawno zrobione. Ale wisza na choince co rok i jeszcze sie nie rozpadly, wiec chociaz trwalosc jest porzadna :)




Jakis czas temu natknelam sie w sieci na kwiaty z krepiny. Ja, jak to ja, oczywiscie musialam sie sprawdzic rowniez w tej dziedzinie. Wypletlam z papierowej wikliny wazon (i kuferek wg przepisu ktorejs blogerki) i wypelnilam go bukietem kwiatkow roznego kalibru. Efekt tak mnie zadowolil, ze malzonek zakupil mi krepine u producenta na zamowienie, poniewaz wiekszosci kolorow niestandardowych  nie ma na stanie. Teraz tworze duzo takich bajecznych tworow . Wygrzebalam w chwili obecnej trzy fotki, ale jak dokopie sie do milionow roznych fotek na dysku, oczywiscie wszystkim sie pochwale.

Tutaj moje magiczne drzewka i nawet pierwszy kwiat strelicji krolewskiej, ktora zamowil sobie moj malzonek. Niestety, poniewaz robie kilka rzeczy na raz, strelicja dorobila sie na razie 3 kwiatkow i 5 lisci, nawet doniczka z paper mache jest gotowa do malowania, ale wszystko odlozone na pozniej :)

Tak juz u mnie jest, ze jak cos nie musi byc w konkretnym terminie, to odkladam na pozniej, zeby wpierw zrobic cos, czego dotad nie robilam a wpadlam na slad w internecie :)
Wszystkiego musze probowac. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz