Wszystkie zdjęcia na tym blogu są mojego autorstwa, nie zezwalam na ich kopiowanie, umieszczanie na innych blogach czy gdziekolwiek bez mojej wiedzy . Nie kradnę i nie chciałabym być okradana. Jeżeli wzoruję się na pracy innej osoby, poinformuję osobę zainteresowana i oznaczę ją pod zdjęciem.

środa, 15 października 2014

Przerywnik

Wpadam sobie tutaj na chwilkę, zaprezentować Wam mój artystyczny kącik szydełkowy, gdzie mogę sobie zasiąść z papieroskiem i kawunią i spokojnie szydełkować. W przeciwieństwie do poprzedniego posta, na tym stole panuje porządek. 
Grzyby w lesie się skończyły, przytaszczyłam Więc trochę innych różności z ostatniego spaceru. Do koszyczka, który niedawno otrzymałam od znajomej nawkładałam co się dało, i powstało takie cudo.

Wianek, który wisi na ścianie powstaje tak sobie już od bardzo dawna i nabiera różnych barw. Nawet wrzos na zielniku usechł :) Niestety w tym roku na zielnikowej ścianie ziół zabrakło, wszystkie padały, nawet lawenda nie przeżyła. Ale zostawiłam trupa, niech inne duchy odstrasza, hihi

 Teraz, gdy tylko pogoda dopisuje, siedzę sobie pośród natury i dłubię, i dłubię, i dłubię...... 








Ta sucha miotła nad dzwonkami to rzeżucha :) I nie służy do zamiatania :)
 


A propos wczorajszego zdjęcia stołu z bałaganem, poniższy obrazek przedstawia miłą scenkę. Cóż, u mnie goście kawę piją podobnie, hihi


16 komentarzy:

  1. Piękny kącik :) Tylko niedługo może być ciut za chłodno na szydełkowanie na balkonie a szkoda. A obrazek jest cudowny ;) Mam podobny problem ;)

    Pozdrawiam
    Ewela

    OdpowiedzUsuń
  2. Kącik piękny:)) Jesienny koszyczek i wianek cudne:)) Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale masz śliczny kącik tylko dla siebie i swoich dłubanek szydełkowych.Kurcze nawet masz tam piękną pogodę ,nie to co u mnie szaro,buro i ponuro i do tego leje z nieba,że mam takiego lenia po całym dniu i najchętniej poszłabym do wyrka.Tylko jeszcze nie ta pora,,ja raczej z nocnych świrków jestem,a rano potem chodzę jak neptyk i ślepa jak kret z niewyspania.
    Martuchno moja wianek cudny,sam zasuszony naturalizm bije od niego,no a dary z lasu mówią same za siebie.
    Tak trzymajmy ramy to się nie ......Ludzie idę bo głupoty się włączają a z Tobą zacząć to potem końca nie widać
    Cmokasy dziubasy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No ja pinkolę Martuchna te babcie pod stołam mnie rozwaliły, japa mi się śmieje na około glowy . Ale spoko jak ostatnio robiłam kartki to miałam podobnie siedziałam na podłodze a obok stało sobie winko , a dodokoła mnie same wielkie kupy..... no powiedzmy papierków, przydasków tudzież wstązek i innych świecidełek . Na biurku mi sie nie mieściło.
    Kącik dziergający masz rewelacja, ja bym se musiała taki w pracy zrobic , bo jak wracam to juz prawie ciemno jak w D... u czarnego pana. .
    A mnie się podobaja te ptaszki na wianku , jedno co wygląda jak zywe a jest martwe :-))
    Matko tez zmykam bo mi się na mózg rzuca, a potem nie umiem sie opanować .
    Pozdrówka i buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  5. I siedź i dłub, bo pięknie Ci wychodzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe dekoracje, pełne darów jesieni, uwielbiam takie twory :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I już Ci zazdroszczę kącika!!! Ślicznie tam masz:))) - kosz pełen jesiennych darów natury, przepiękny wianuszek z ptaszkami , fajniutki zielniczek na ściance.... Oj jak mi się marzy mały , własny kącik, gdzie mogłabym bałaganić swoimi szpargałkami do woli;) Nie musiałabym się przenosić z kąta w kąt, przenosić i chować swoich przydasi. No ale na razie moja pracownia to kuchnia hi hi hi:)
    Pozdrowionka:) Kasia

    OdpowiedzUsuń
  8. Och jak ja kocham takie scenki jak z ostatniego obrazka. Mam nadzieję być taką zakręconą staruszką;-) Cudowne zdjęcia tak sobie myślę przeglądając blogi i pod wpływem wizyty u Ciebie,że jesień mimo wszystko jest urocza, kolorowa, barwna . Super !

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie ,że masz pogodę i praca na zewnątrz jest możliwa,bo u nas z lekka pi...dzi;)
    Pięknie tam sobie poczyniłaś;)Już wiesz,że ten wianek wpadł mi w oko,ta jego inność jest urocza;)
    Ja od 4 miesięcy wszystko robie w salonie.Moje wielkie biurko stoi puste i zapomniane.Panika zaczyna się wtedy kiedy ktoś zadzwoni i zapowie swoją wizytę;)mam nadzieję,że kiedyś się zdecyduję na powrót do mojego robótkowego kąta.
    Cmokam Cię Martuchna;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudny koszyk uzbierałaś, swoisty bukiet jesieni.
    Bardzo fajny wianuszek,kolorowy aż miło.
    A scenka kapitalna.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo miło u Ciebie, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny masz kącik aż w zachwyt wpadłam - pozdrawiam cieplutko Marii

    OdpowiedzUsuń
  13. Zarówno kosz jak i wieniec są przepiękne, bardzo lubię takie jesienne klimaty. Oj taka kawusia pod stołem musi mieć swój niepowtarzalny smak:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ładne, jesienne klimaty! W koszyczku cudnie i te miotły na drewnianej ściance super wyglądają:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. babcie zajebiste!
    w sumie u mnie tak samo wygląda, bo kartki na święta się robia i stół w kuchni zaanektowany... do odwołania! :-D

    OdpowiedzUsuń